Aktualności

Skuteczna metoda na pijanych kierowców- mniej tragedii na lubuskich drogach

Data publikacji 11.02.2015

Dekadę temu eksperci odpowiedzialni za bezpieczeństwo otwarcie przyznali, że nietrzeźwi na naszych drogach stanowią problem. Od tego czasu znawcy tematu toczą boje, prześcigając się w prawnych i praktycznych rozwiązaniach mających poprawić ten stan. Lubuscy policjanci nie poprzestali na dyskusjach, lecz przeszli do działania. Dzięki ich pracy nastąpił przełom - liczba pijanych kierowców w regionie maleje, a ilość powodowanych przez nich wypadków spadła trzykrotnie.  

Każdy wypadek na drodze to dramat - tragedia uczestników, ich rodzin, znajomych i bliskich. Po każdym podobnym zdarzeniu w mediach śledzimy lawinę komentarzy, a dyskusje na temat pijanych kierowców prowadzone są w różnych gremiach. Po wejściu naszego kraju do Unii Europejskiej problem alkoholu za kierownicą stał się jeszcze bardziej widoczny. Na tle sąsiadów wypadaliśmy słabo, zaś liczba zdarzeń z alkoholem w tle plasowała nas w niechlubnej europejskiej czołówce. Kolejnych prób zdiagnozowania problemu i wypracowania skutecznych metod jego rozwiązania podejmowali się ustawodawcy, eksperci a nawet przedstawiciele mediów. Większość poprzestawała jednak na stwierdzeniu, że jest źle, a droga do wyjścia z takiego stanu jest daleka.

 

CZY ZNALEŹLI RECEPTĘ ?

 

Problem nietrzeźwości kierowców obserwowali również lubuscy policjanci. Widzieć nie znaczy skutecznie działać. W życie wprowadzano więc kolejne rozwiązania. Skuteczność ich pozostawiała jednak dużo do życzenia. Owszem, przez kolejne lata próby podejmowane przez Policję prowadziły do stopniowej poprawy stanu, jednak konwencjonalne pomysły nie zapewniały trwałych rezultatów. Znaczący przełom nastąpił przed rokiem. Istotna okazała się zmiana podejścia do działań kontrolnych. Modyfikacji uległ sposób i zakres ich prowadzenia. Na poprawę stanu wpłynęło też wyposażenie policjantów w mobilne i skuteczne mierniki Alkoblow. Urządzenia te pozwoliły błyskawicznie wykonywać badania, dzięki czemu ich liczba z miesiąca na miesiąc rosła. W szczytowym okresie 2014 r. lubuscy policjanci przeprowadzali około 13 tys. kontroli w każdym tygodniu. Zmianie uległy też zasady pracy policyjnych patroli. Badań trzeźwości kierowcy mogli spodziewać się już nie tylko nad ranem, ale o każdej porze doby. Policyjne radiowozy zaczęły pojawiać się w różnych punktach, a liczba działań "Trzeźwy kierowca" stale rosła. Taka taktyka kontroli okazała się strzałem w dziesiątkę. Nowe rozwiązanie powodowało, że z początkiem roku liczba zatrzymywanych przez Policję nietrzeźwych była wyższa. Jednocześnie każde z działań lubuskiej drogówki nagłaśniano w mediach. Tym samym kierowcy widzący coraz częściej policjanta z Alkotesterem słusznie zaczęli przypuszczać, że kontroli trzeźwości muszą się spodziewać w każdej sytuacji.

 

PRZEŁOM JUŻ PO KILKUM MIESIĄCACH

 

Na widoczne efekty swej pracy lubuscy policjanci musieli czekć kilka miesięcy. Przez ten czas informacja o codziennych kontrolach trzeźwości wielokrotnie obiegła region. Pijani kierowcy zatrzymywani przez Policję w pierwszych miesiącach 2014 r. stawali na ławie oskarżonych, a wydawane przez sądy wyroki pozbawiły ich uprawnień. Już od półrocza ilość zatrzymywanych kierowców zaczęła spadać. Działo się tak pomimo regularnie prowadzonych akcji. Od jesieni przypadki zatrzymywania kierujących pod wpływem alkoholu zdarzały się już sporadycznie. Podczas gdy w maju i czerwcu zatrzymywano ich 30 - 45 tygodniowo, pod koniec roku zaledwie kilku. W styczniu 2015 r. bywały dni, w czasie których na drogach nie ujawniano żadnego pijanego kierowcy. Analiza danych z minionego roku potwierdza, że opisana tendencja jest stała, a systematyczne działania lubuskiej Policji przyniosły oczekiwany efekt.

 

UTRZYMAĆ TEN REZULTAT

 

Niezamierzonym skutkiem działań prowadzonych przez lubuską Policję była polemika na ich temat w mediach. Wymianie zdań towarzyszyły sygnały, że działania stanowią cios w "normalnych"  kierowców, a tak duże nasilenie kontroli nie znajduje uzasadnienia. Podczas kolejnych miesięcy emocje ustąpiły miejsca rozsądnym wnioskom, a systematyczne informowanie mieszkańców o pozytywnym wymiarze policyjnej akcji zjednało jej sympatyków. Przełom roku pozwolił na racjonalną ocenę prowadzonych działań. Uzyskane wartości wskazały dobitnie, że mamy do czynienia z niemającą do tej pory precedensu poprawą bezpieczeństwa na lubuskich drogach. Liczba wypadków spowodowanych przez pijanych kierowców była w ubiegłym roku najniższa w historii regionu. W roku 2005 tragedii zaistniały z winy nietrzeźwych użytkowników było 116, dwa lata temu 40, a w roku ubiegłym już tylko 34. Przez ostatnie lata systematycznie maleje liczba pijanych kierowców. W roku ubiegłym na naszych drogach zatrzymano ich 5596, podczas gdy rok wcześniej niemal siedem tysięcy. Było to możliwe pomimo przeprowadzenia największej od lat ilości badań. Przez dwanaście miesięcy ubiegłego roku policjanci z województwa lubuskiego skontrolowali trzeźwość aż 618 tys. kierujących i była to wartość niemal dwukrotnie wyższa niż rok wcześniej. Efekty policyjnych działań są każdego dnia monitorowane. Ich analiza pozwala na wprowadzanie dalszych poprawek. To, że obrana przed rokiem droga okazała się właściwa już wiadomo. Kolejne miesiące przyniosą odpowiedź, czy poprawa bezpieczeństwa okaże się trwała. Wszyscy zdają sobie sprawę, że walka o bezpieczeństwo na naszych drogach odbywa się każdego dnia, a kolejny wyeliminowany z ruchu nietrzeźwy kierowca to jedna, potencjalna tragedia mniej - tragedia, która mogła dotknąć każdego z nas.

 

kom. Sławomir Konieczny

Rzecznik Prasowy KWP w Gorzowie Wlkp.

tel. 519 534 647

 

  • Skuteczna metoda na pijanych kierowców- mniej tragedii na lubuskich drogach
  • Skuteczna metoda na pijanych kierowców- mniej tragedii na lubuskich drogach
  • Skuteczna metoda na pijanych kierowców- mniej tragedii na lubuskich drogach
  • Skuteczna metoda na pijanych kierowców- mniej tragedii na lubuskich drogach
  • Skuteczna metoda na pijanych kierowców- mniej tragedii na lubuskich drogach
  • Skuteczna metoda na pijanych kierowców- mniej tragedii na lubuskich drogach
Powrót na górę strony